- 340 g makaronu ryżowego
- 1 łyżka oleju roślinnego
- 8 surowych krewetek Tiger (obrane i pokrojone na trzy części)
- 1 pierś kurczaka pokrojona w cienkie paski
- 2 małe cebule pokrojone w piórka
- 2 plasterki wędzonego boczku pokrojone w słupki
- 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 1,5 łyżki curry w proszku
- 5 łyżek rosołu z kurczaka
- 1,5 łyżki jasnego sosu sojowego
- 2 pokrojone szczypiorki
- 2 duże garście kiełków fasoli
- 1 czerwona papryka pokrojona w cienkie paski
- sezam do posypania
Przygotowanie:
- Makaron zalej wrzątkiem, przykryj. Po 8 minutach odcedź i przelej zimną wodą.
- W woku lub na patelni rozgrzej olej, wrzuć kurczaka i krewetki. Smaż przez 1 minutę lub do momentu, aż mięso będzie gotowe. Przełóż na talerz.
- Na patelnię wrzuć cebulkę, boczek, czosnek i paprykę. Smaż na dużym ogniu ok. 2 minut. Dodaj sól i curry, smaż kolejną minutę. Dodaj rosół z kurczaka i sos sojowy. Zagotuj. Dodaj makaron, wymieszaj z sosem.
- Dodaj szczypiorek i kiełki – smaż na dużym ogniu niewiele ponad minutę.
- Do makaronu wrzuć kurczaka i krewetki, wymieszaj.
- Posyp sezamem i od razu podawaj.
- Użyłam zdecydowanie mniej makaronu niż w przepisie oryginalnym (niecałe opakowanie 200 g makaronu) - moim zdaniem taka ilość w zupełności wystarcza.
Wpisy blogowe z tym przepisem:
Krewetki? Czemu nie :)
Punktem wyjścia do dzisiejszego przepisu był makaron ryżowy - koniecznie chciałam coś z nim zjeść. Podczas przeglądu sieci trafiłam na przepis: http://www.channel4.com/4food/recipes/tv-show/cook-yourself-thin-recipes/singapore-curried-noodles-recipe
Lubię orientalne jedzenie, więc decyzja co do przepisu zapadła dość szybko :)
Całkiem często zaglądam na stronę kanału czwartego - szczególnie lubię przepisy z programu Cook Yourself Thin (jakiś czas temu leciał w TVN Style). Są zdrowe, smaczne i sprawdzone.
Z przepisem na Makaron z curry po singapursku zmierzyłam się sama - Przemek miał dyspensę ;) Po tym doświadczeniu stwierdzam, że jednak o wiele łatwiej, szybciej i przyjemniej obiady robi się razem :)
Jeśli chodzi o odstępstwa od przepisu oryginalnego: niestety z kiełkami się nie udało... Nie udało mi się kupić odpowiednich, więc nie dodałam żadnych.
Mimo wszystkich przeciwności - wyszło pysznie! :) Polecam!