Kuchenne Przygody

Nuoromein po tajwańsku

Ewidentnie smakują nam dania orientalne. W ramach kolejnych przedsięwzięć w tym kierunku ugotowaliśmy Nuoromein po tajwańsku (przepis z książki Kuchnia chińska Ching-He Huang), czyli makaron z wołowiną. Wyszło pyszne 🙂 Zgodnie z sugestią z przepisu, że im dłużej dusimy gulasz, tym jest smaczniejszy, dusiliśmy go ponad godzinę. Warzywa (cebula, papryka) rozgotowały się prawie całkowicie… ale dzięki temu sos był bardziej „treściwy”. Smacznego!